W sierpniu tego roku, dzięki Paulinie i Arkowi, odwiedziliśmy Folwark Łochów (położony tuż obok uroczego Pałacu Łochów, w którym nie mieliśmy jeszcze okazji fotografować, ale za to byliśmy gośćmi weselnymi ;)). Wszystkie części dnia ślubu – od przygotowań, przez ślub, a potem wesele – odbyły się właśnie na terenie tego kompleksu w Łochowie. Sam Łochów jest nam bliski również prywatnie, ponieważ bliska rodzina Marty pochodzi właśnie stąd, więc jest to miejscowość jej znana jeszcze z lat dziecięcych i dość często odwiedzana. :)
FOTOGRAF ŚLUBNY ŁOCHÓW
Przygotowania rozpoczęliśmy w hotelu w Folwarku. Tu ubierali się zarówno Paulina, jak i Arek, którym towarzyszyli świadkowie i rodzice. Po wzruszającym błogosławieństwie, poszliśmy na piechotę (szybko, bo uciekając przed deszczem, który zaczął padać w tym samym momencie!) do zabytkowego drewnianego kościoła, w którym odbyła się ceremonia ślubu. Miejsce to, choć skromnej ilości przestrzeni w środku, jest pełne klimatu! Szczęśliwi Państwo Młodzi powiedzieli sobie „tak”. Po wyjściu z kościoła i życzeniach (deszcz już minął i nieśmiało zaczęło nawet pokazywać się słońce), znowu na piechotę, przeszliśmy do wejścia do Folwarku. Tutaj nastąpiło tradycyjne powitanie chlebem, solą i wódką oraz rzut kieliszkami, a następnie wniesienie na rękach przez Arka świeżo upieczonej małżonki. ;) Zabawę rozpoczął uroczysty polonez, a następnie pierwszy taniec Państwa Młodych. W międzyczasie udało nam się też wyjść na szybkie fotki grupowe oraz samych Pauliny i Arka na zewnątrz, w otoczeniu natury. Na koniec dostaliśmy od naszej uroczej Pary Młodej kilka piw warzonych w jednym z browarów rzemieślniczych z Warszawy, w którym pracuje Arek! Dzięki, były pycha! :D
WESELE W STYLU INDUSTRIALNYM
Sama sala bankietowa w Folwarku Łochów dla nas jest niesamowicie ciekawa – ta ogromna przestrzeń (bez problemu mieści 200+ gości przy okrągłych stołach) ma klimat dość industrialny, na ścianach znajdziemy drewno lub jego imitację, podłoga wygląda na beton, sufit za to jest czarny z oryginalnym oświetleniem (które można zgasić nad samym parkietem, co stwarza z jednej strony specyficzne, dość trudne warunki do zdjęć, wymagające dodatkowego oświetlenia – które oczywiście posiadamy, a z drugiej strony pięknie kreuje atmosferę)!