Od początku nie mogliśmy się doczekać uroczystości Ani i Aleksandra, szczególnie ze względu na to wspaniałe miejsce – Pałac Czosnowskich, mieszczący się w miejscowości Opypy, gmina Grodzisk Mazowiecki, na Mazowszu. Pałac został wybudowany na początku XIX-ego wieku, dzięki Marii Klementynie Czosnowskiej, usytuowany jest pośrodku 7,5 hektarowego parku, w otoczeniu krótko przyciętej trawy, drzew, strumyka oraz czterech, różnej wielkości oczek wodnych. Sześcienny budynek, niczym dworek we włoskim stylu, uderzający swoją bielą jakby był świeżo odnowiony, nie wydawał się imponująco wielki, jednak na terenie Pałacu Czosnowskich została dodana przeszklona oranżeria na niezapomniane wesele oraz nieopodal można było zobaczyć altanę ślubną – znakomitą na plenerowe śluby kościelne. Ten elegancki obiekt weselny ma możliwość organizacji wesela dla między 120 a 240 osób, oraz dysponuje miejscami noclegowymi w liczbie 36, a liczba sal to jedna (choć sam teren jest wielki!)
Przybyliśmy wcześnie, aby towarzyszyć Parze Młodej w przygotowaniach. Nim rozpoczęliśmy zdjęcia Ani oraz Aleksandra, spotkaliśmy dwie lamy, wędrujące w okolicach parkingu – trudno powiedzieć, czy były one atrakcją dla gości, bowiem raczej stroniły od ludzi. ;)
Ślub i wesele w Pałacu Czosnowskich były nielada wydarzeniem! Mnóstwo osób pracowało do ostatniej chwili, aby wszystko było gotowe na czas. Również Ania i Aleksander nie zwlekali z przygotowaniami. Zaskoczyły nas rozwiązania architektoniczne w tym nowoczesnym niezwykłym wnętrzu, niespodziewane we wnętrzach pałacu, np. podświetlany mini wodospad pod schodami, przestronne przestrzenie pałacu czosnowskich nadają się jak znalazł na ekskluzywne przyjęcie weselne. Pannę Młodą zastaliśmy u niej w pokoju, gdzie tworzono jej make-up. Pokój na piętrze, gdzie się spotkaliśmy, prezentował się imponująco, a z okna mogliśmy wypatrywać Pana Młodego, gdzieś w pobliżu, na tle parku (znakomity na plenerowe sesje zdjęciowe).
Gdy goście zeszli się na parterze, zbliżał się decydujący moment. Czekał nas ślub katolicki w plenerze – zdarzenie bez precedensu – co prawda byliśmy trzy razy na mszy ślubnej w Radachówce, odbywającej się przy drewnianej kapliczce na wzniesieniu, ale jednak był to obiekt sakralny – tutaj pierwszy raz bylibyśmy świadkami wydarzenia w iście amerykańskim stylu. Jednak… spadł deszcz – idealnie w momencie, kiedy należało zaczynać. Pech. Para Młoda zdecydowała się czekać. Gorzej, że ulewa nie ustępowała, po dłuższej chwili stało się jasne, że potrzebna jest zmiana organizacji ślubu. Stąd wymyślono coś jeszcze bardziej nowatorskiego niż ślub kościelny pod gołym niebem.
Gdy obsługa wesela zaczęła wnosić krzesła do środka i wycierać je z deszczówki wiedzieliśmy już, że uroczystość odbędzie się wewnątrz, a zabytkowy park musi poczekać. Tylko gdzie? Już obsługa Pałacu Czosnowskich zadba o o to! Przesunięto sprzęt zespołu i na parkiecie szybko pojawiły się krzesła. Po raz pierwszy byliśmy świadkami ślubu kościelnego i mszy na parkiecie! Aleksander został odprowadzony przed ołtarz przez mamę, gdzie czekał na Anię, która pojawiła się niebawem z tatą. Ceremonia dostarczyła Parze i gościom wielu emocji, jej uświetnieniem zaś zajął się kwartet smyczkowy.
Tuż po mszy przestało padać, zatem wpadliśmy na pomysł, aby to wykorzystać i zaproponowaliśmy, aby życzenia dla Państwa Młodych były składane przez altaną. Tak też się stało – dzięki temu chociaż część pierwotnego planu udało się zrealizować.
WESELE W PAŁACU CZOSNOWSKICH – idealne miejsce na ślub kościelny w plenerze?
Wesele w Pałacu Czosnowskich zaczęło się od tradycyjnego powitania chlebem i solą przez rodziców oraz przeniesienia Panny Młodej przez próg. Poza tańcami, nie zapomnimy także spontanicznego nocnego pleneru! To była dopiero przygoda – poszliśmy po nasiąkniętej po kostki deszczem trawie, wprost nad największy staw. Aleksander ofiarnie niósł Anię na plecach, aby ta nie pomoczyła sobie butów (choć i tak było to nieuniknione, ale gest był szlachetny ;)). Nasz pomysł polegał na wykonaniu zdjęć w absolutnej ciemności z wykorzystaniem lampy błyskowej, tak, aby było widać jezioro rysujące się w tle zakochanej pary. I udało się! Tomek musiał się sporo nabiegać, aby zaświecić lampą z drugiej strony jeziorka, ale opłacało się, bo nasze finalne zdjęcia tworzyły aurę miłości, której zawsze oczekujemy po naszych pracach.
Na koniec powiemy, że jeśli jesteście narzeczonymi i myślicie, by zorganizować ślub i niezapomniane wesele – to polecamy Pałac Czosnowskich! Ma swój niepowtarzalny klimat, łączący prostotę z nowoczesnością, a także zanurzeniem w tradycji. Jest to świetne miejsce na ślub w plenerze, jeśli chodzi o Grodzisk Mazowiecki i w okolicach Warszawy.